![]() |
fot. http://www.liz-malraux-shop.com |
Nazywana jest nową Coco Chanel. Ubiera gwiazdy niemieckiego kina, żony polityków, znane osobistości. Liz Malraux, pod takim pseudonimem działa w Niemczech Elżbieta Mallert. Polka odniosła niebywały sukces za zachodnią granicą. Posiada dwa butiki w Hamburgu, które są synonimem luksusu i elegancji na najwyższym poziomie.
Elżebieta Mallert pochodzi z Pomorza. W późnych latach 70. wraz z rodzicami wyjechała do RFN. Do Polski wróciła kilkanaście lat temu, by w Chróstach Wysińskich, niewielkiej wsi położonej w województwie pomorskim, w powiecie kościerskim, w gminie Liniewo, wybudować domek wypoczynkowy. Później postawiła jeszcze jeden, a w końcu fabrykę. Dzisiaj szyje tu wszystkie kreacje, które trafiają na niemiecki rynek. Dała pracę kilkudziesięciu kobietom z okolicznych wsi. Sama nauczyła je szyć ekskluzywne ubrania.
Elżbieta Mallert od zawsze wiedziała, że będzie projektantką. Szyć nauczyły ją mama i babcia, które zajmowały się tym amatorsko. Elżbieta zdobyła wykształcenie kierunkowe i poświęciła szyciu swoje życie zawodowe. W pierwszym butiku w Hamburgu sprzedawała i szyła sama. Nie stać jej było na utrzymanie personelu. Szyła na zapleczu, później sama aranżowała witrynę i obsługiwała klientki. Gdy pojawiło się więcej zamówień, z szyciem pomagali rodzice. Interes się rozkręcił, kiedy do butiku młodej projektantki zawitała była właścicielka firmy produkującej makarony Birkel. Ubrania spodobały się jej koleżankom i tak pocztą pantoflową z dnia na dzień klientek było coraz więcej.