piątek, 29 sierpnia 2014

Fanfaronada - sukces tiulówkami szyty

Daria Salamon pochodzi ze Szczecina. Projektowania uczyła się w Berlinie. Na edukację wybrała tamtejszą Akademię Sztuk Pięknych, Wydział Eksperymentalnego Projektowania Odzieży.

Po studiach dostała ofertę pracy w jednej z dużych sieciówek, ale czuła, że to stanowisko nie dla niej. Postawiła wszystko na jedną kartę, spakowała walizki i wróciła do rodzinnego Szczecina. Tam otworzyła własną pracownię i projektowała autorskie kolekcje. Wkrótce dołączyła do niej koleżanka, Gosia Czerwińska. Tak, w skrócie, w 2003 roku powstała Fanfaronada, dzisiaj jedna z najlepiej rozpoznawalnych marek na polskim rynku mody, słynąca głównie z genialnych spódnic tiulowych.

W 2006 roku stery w biznesie przejęła Daria Salomon, Gosia, mistrzyni krawiectwa, stale związana jest ze szczecińską marką. Wciela w życie nawet najbardziej zwariowane pomysły Darii.

I chociaż w ofercie firmy znajdują się i sukienki, i bluzki, i bluzy, to właśnie ze spódnic Fanfaronada słynie najbardziej. Genialnie skrojone, w całej gamie kolorystycznej, podbijają serca miłośniczek mody na całym świecie: tych dużych i tych małych. Jak zrodził się pomysł powstawania tiulówek, jakie plany na przyszłość ma Fanfaronada i gdzie można kupić spódnice marki? O to wszystko zapytałam Darię Salamon.


Flagowym produktem Fanfaronady są tiulówki. Jak zrodził się pomysł na ich powstanie?

Pomysł na tworzenie tiulówek narodził się przed jednym z pokazów, kiedy do sukienki potrzebna była usztywniana halka z tiulu, podnosząca sylwetkę sukienki. Później powstało jeszcze kilka takich halek. Jedna z naszych klientek poprosiła, aby wszyć do halki zamek, bo zamierzała nosić ją jako spódnicę. Tak oto powstała pierwsza nasza tiulówka. Obecne modele różnią się jednak od pierwowzoru - przeszły wiele modyfikacji i udoskonaleń, aby stać się pożądanym produktem i bestsellerem naszej pracowni.

Do jakich krajów poza Polską najczęściej lecą tiulówki? Czy zdarzyły się jakieś egzotyczne lokalizacje?

Poza Polską tiulówki lecą wszędzie! Już na każdym kontynencie ktoś nosi naszą spódnicę. Najwięcej chyba jednak sprzedaje się do krajów Europejskich i Stanów Zjednoczonych, a chyba najbardziej egzotycznym krajem, do którego poszła nasza tiulówka, to Oman - zamówienie było oczywiście na wersję maxi :) 

Projekty marki można dostać w wielu sklepach internetowych, oferujących odzież polskich projektantów, ale wiem, że dostępne są również w sklepach stacjonarnych, m.in. w Szwecji. Czy planujecie wejście także do innych sklepów za granicą?

W tej chwili działa świetnie sprzedaż on-line, przez co możemy dotrzeć do klientów na całym świecie. Nie wykluczamy jednak współpracy z butikami stacjonarnymi w przyszłości.

 Jakie plany na przyszłość ma Fanfaronada?

Wprowadzamy nowe cykliczne kolekcje, które będą też świetnie komponować się z naszym bestsellerowym produktem, czyli tiulówką. Fanfaronada jest w fazie przełomowym. Staramy się jak najbardziej dostroić się do potrzeb naszych klientek i z uwzględnieniem tego poszerzać naszą ofertę.

1 komentarz: