czwartek, 12 czerwca 2014

Co dalej po "Project Runway"?


Ich poczynania z materiałem śledziło blisko 1,6 mln osób. "Project Runway" zakończył się oficjalnie 25 maja i już powoli widać jego efekty. Jakub Bartnik, zwycięzca pierwszej edycji programu, ubrał Małgorzatę Rozenek na finał "Bitwy o dom". W sukience jego projektu wystąpiła też Marta Bijon w finale "X Factor". W jednym z wywiadów zdradził, że zgłosił się do niego stylista Lady Gagi z prośbą o wysłanie mu ubrania dla piosenkarki. Wysłał. Na efekty będzie trzeba poczekać.

U Maćka również pracowicie. Efekty jego pracy można śledzić na stronie Showroom.pl - to tam Maciej sprzedaje swoje nowe projekty. Spotkać można go natomiast w Pracowni 61, mieszczącej się przy ul. Piotrowskiej 61 w Łodzi.

Co u reszty projektów, którzy wzięli udział w "Project Runway", czy program zmienił coś w ich życiu i jakie mają plany na przyszłość?  Zapytałam u źródła! Zapraszam do lektury!



Mam dobrą wiadomość dla fanów Liliany Prymy. Projektantka zdradziła mi, że na jakiś czas zostaje w Polsce. Nie spowalnia. Program dodał jej jeszcze więcej siły i motywacji do pracy. - Jeśli chodzi o moje plany na przyszłość, to po finale mam jeszcze większą determinację do pracy. Zamierzam zostać w Polsce na jakiś czas, rozwijać tutaj swoją markę i promować dobry design w Polsce. Pracuje już nad nową kolekcją, która ukarze się jesienią. W planie mam także współpracę z jedną z polskich marek. Pracuję także z klientami indywidualnymi. Pracy jest teraz bardzo dużo i jest to dla mnie bardzo intensywny okres w życiu. Moda to jednak mój wybór życiowy. Uczę się na niepowodzeniach i wyciągam z nich wnioski i pracuje jeszcze więcej, bo wiem, że na końcu tej drogi czeka sukces. Jak nie tym,  to następnym razem - mówi Lila.





fot. Dominik Nikonorov


Sporo dzieje się u Mility, ale, jak sama przyznaje, to głównie zasługa jej długoletniej już obecności na rynku, mniej udziału w "Project Runway".  - U mnie niewiele się zmieniło. Jak zwykle mam dużo pracy. Dostałam po programie klika propozycji, ale przyznam, że własna marka absorbuje moją całą uwagę i skupiam się tylko na tym. Prosperuję z własnym interesem już prawie 10 lat i udział w programie nie był dla mnie szansą na rozpoczęcie kariery, ale po prostu przygodą i zabawą. Właśnie wróciłam z pokazu we Wrocławiu, gdzie prezentowałam swoją, jeszcze letnią kolekcję. Jestem w trakcie planowania i szukania inspiracji do kolekcji wiosna-lato 2015, a najbliższą premierę planuję z kolekcją jesienną. Jeśli się uda, to może po drodze jeszcze jakaś minikolekcja, ale zobaczymy :) - zdradza Milita. 


Udział w programie zaprocentował u Natalii Ślizowskiej. Projektantka pracuje na pełnych obrotach. - Czy zmieniło się moje życie? Może odrobinę... Pierwszy raz wysłałam sukienkę aż do Filadelfii, więc nawet tam mam odbiorców ;) Poza tym ktoś z Voice of Poland pyta o ubrania... Cieszę się, jak zawsze, że ludzie niezywkli u mnie zamawiają. Ostatnio Pani, która jest muzykiem światowym i gra na saksofonie :) Cieszy mnie to, bo moje ubrania zawsze muszą mieć historie i sentymenty. Obecnie wytwarzam kolekcję letnią "Forgotten Place", inspirowaną Łodzią. Gotowa już za tydzień, mam nawet pokaz jako gość, w łódzkim konkursie, który wygrałam kiedyś jako młoda studentka... A tak poza tym, to wracam od lipca do moich Lipek Wielkich (chociaż na wakacje)... Ale bardzo wierzę, że w województwie lubuskim może żyć projektant i funkcjonować. Poza codziennymi pracami, postanowiłam zrobić kilka dobrych uczynków, bo wierzę, że dzięki nim wracają lepsze rzeczy. Postanowiłam podarować młodym  osobom w miejscu, w którym mieszkam bezpłatne warsztaty. Chcę pokazać im kilka sposobów na wykonanie szybkiej torby, farbowanego t-shirtu, dresowych spodni, komina czy samodzielnego drukowania tkaniny. Ostatnio też miałam zaszczyt zasiąść w jury małego konkursu wśród harcerzy. Zwycięzcy będą realizować ze mną wymarzoną skórzaną apteczkę dla swojego zastępu. To bardzo małe rzeczy, ale dla mnie bardzo ważne...Poza tym spędzam ostatni miesiąc w łódzkiej ASP, czyli żegnam się z najwspanialszą uczelnią w Polsce. Pewnie nigdy już nie będę rzeźbić, szyć dziwnych rzeczy czy malować obrazów. A plan na najbliższą przyszłość, czyli na lipiec...Ruszam z moim biznesem ubraniowo-torebkowym, bo pora się ogarnąć :D Ale często też robię meble dla sklepu mojej mamy. Szyję tapicerki itp. - mówi Natalia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz