czwartek, 6 listopada 2014

Barbara Hulanicki po 38 latach wraca do Biby

fot. Tessa Hallmann

Barbara Hulanicki, o której życiu więcej poczytacie tutaj, zamierza zaprojektować kolekcję dla marki Biba. Uruchomiła ją wraz z mężem Stephenem Fitzem-Simonem w 1964 roku. Nazwała ją od imienia swojej siostry. Początkowo była to mała firma, trudniąca się sprzedażą wysyłkową, która swoje projekty pokazywała głównie na łamach "Daily Mirror", dla którego Hulanicki pracowała jako ilustratorka. Małżeństwo sukces zawdzięcza różowej, bawełnianej sukience w kratę, z okrągłym dekoltem na plecach. Sukienka pojawiła się na trzeciej stronie "Daily Mirror". Sprzedała się na pniu, a zdobyte pieniądze pozwoliły parze otworzyć sklep, który stał się ikoną lat 60-tych i 70-tych. 
Biba z jednego sklepu przy Abingdon Road, przekształciła się w pięciopiętrowy dom handlowy z restauracją i ogrodem na dachu z widokiem na High Street Kensington. Barbara zajęła się projektowaniem, a jej mąż pilnował wyników sprzedaży. Hulanicki szyła głównie dla młodych, 20-kilkuletnich dziewczyn. Ale w jej ubraniach chodziły również gwiazdy i to te z najwyższej półki. Brytyjki zachwycone były pięknymi kapeluszami, szalami z piór, spódniczkami mini, sukienkami w kratę i paski. Była też linia dla chłopaków. Ubrania z charakterystycznym czarno-złotym logo w stylu art-deco, nosiły Twiggy, Mick Jagger, Julie Christie, członkowie zespołu Rolling Stones, David Bowie, Marianne Faithful czy Yoko Ono. Co ciekawe, w sklepie Barbary na stanowisku sprzedawcy pracowała Anna Wintour. Miała wtedy 15 lat i była to jej pierwsza praca. 
 
Biba oficjalnie zakończyła działalność w 1976 roku. Brytyjskie media od kilku dni donoszą, że projektantka zamierza zaprojektować dla Biby autorską kolekcję. Podpisała umowę z House of Fraser, domem handlowym, który ma prawa do znaku towarowego. "Biba płynie w moich żyłach" - powiedziała Hulanicki, potwierdzając, że przygotuję kolekcję dla Biby. Kolekcja ma pojawić się w sprzedaży jesienią przyszłego roku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz