wtorek, 3 czerwca 2014

Polka, która nauczyła Brytyjczyków stylu


fot. Tessa Hallmann

Ma 78 lat, a wciąż pracuje na wysokich obrotach i nie zamierza spowalniać. Rozpiera ją energia, a zdobyte przez lata doświadczenie, jest motorem napędowym kolejnych projektów. Pięć lat temu zaprojektowała ubrania dla Top Shop'u , dwa lata temu dla brytyjskiej sieci supermarketów Asda, w międzyczasie stworzyła wyjątkową poduszkę dla TK MAXX/Homesense, torebki dla Coccinelle, wzory tapet dla firmy Graham & Brown oraz kominki dla Chesney. Barbara Hulanicki odniosła ogromny sukces za granicą. To ona stoi za marką Biba, bardzo popularną w Anglii, dzięki której Brytyjczycy przestali być uważani za najgorzej ubrany naród w Europie.

Barbara Hulanicki urodziła się w 1936 roku w Warszawie. Jej ojcem chrzestnym był Edward Rydz-Śmigły. Dzieciństwo spędziła w Jerozolimie, dokąd wyjechała za ojcem dyplomatą. Witold Hulanicki pełnił tam funkcję konsula generalnego. Po trzech latach został odwołany ze stanowiska i pracował dla władz mandatowych Palestyny. W 1948 roku padł ofiarą zamachu dokonanego przez gang Sterna. Razem z nim zginął wtedy dziennikarz Stefan Arnold.

12-letnia wówczas Barbara wraz z matką przeniosły się do Anglii. Projektantka ukończyła tam Brighton School of Arts i zaczęła pracę jako ilustratorka dla takich pism jak "Times", "Daily Express","Vogue", "Observer". W 1964 roku roku wraz ze swoim mężem Stephenem Fitzem-Simonem uruchomiła markę Biba. Nazwała ją tak od imienia swojej siostry. Początkowo była to mała firma, trudniąca się sprzedażą wysyłkową, która swoje projekty pokazywała głównie na łamach "Daily Mirror". Małżeństwo sukces zawdzięcza różowej, bawełnianej sukience w kratę, z okrągłym dekoltem na plecach. Sukienka pojawiła się na trzeciej stronie "Daily Mirror". Sprzedała się na pniu, a zdobyte pieniądze pozwoliły parze otworzyć sklep, który stał się ikoną lat 60-tych i 70-tych. 

Biba z jednego sklepu przy Abingdon Road, przekształciła się w pięciopiętrowy dom handlowy z restauracją i ogrodem na dachu z widokiem na High Street Kensington. Barbara zajęła się projektowaniem, a jej mąż pilnował wyników sprzedaży. Hulanicka szyła głównie dla młodych, 20-kilkuletnich dziewczyn. Ale w jej ubraniach chodziły również gwiazdy i to te z najwyższej półki. Brytyjki zachwycone były pięknymi kapeluszami, szalami z piór, spódniczkami mini, sukienkami w kratę i paski. Była też linia dla chłopaków. Ubrania z charakterystycznym czarno-złotym logo w stylu art-deco, nosiły Twiggy, Mick Jagger, Julie Christie, członkowie zespołu Rolling Stones, David Bowie, Marianne Faithful czy Yoko Ono. Co ciekawe, w sklepie Barbary na stanowisku sprzedawcy pracowała Anna Wintour. Miała wtedy 15 lat i była to jej pierwsza praca. Do domu handlowego Biba gości przyciągała kultowa restauracja oraz forma sprzedaży. Ubrania nie były sprzedawane zza lady, a umieszczone na wieszakach, dzięki czemu każdy mógł je dotknąć i zobaczyć. Dzisiaj taka forma sprzedaży nikogo nie dziwi, ale kilkadziesiąt lat temu Biba dokonała prawdziwej rewolucji. Barbara Hulanicki projektowała oprócz ubrań, również dodatki: torebki, biżuterię, buty, a wkrótce do oferty sklepu włączyła kosmetyki. Te sprzedawane były w 33 krajach na całym świecie. 
  
Biba oficjalnie zakończyła działalność w 1976 roku, jednak Hulanicki nie porzuciła pracy w zawodzie. Zaczęła projektować dla takich firm jak Fiorucci i Cacharel. W latach 1980-92 zaprojektowała kolekcję ubranek dziecięcych Minirock, przeznaczoną na rynek japoński. Przeniosła się do Brazylii, gdzie mieszkała przez blisko pięć lat. W 1980 roku wróciła do Londynu. Otworzyła kilka sklepów z ubraniami i uruchomiła własną linię kosmetyków. Pracowała jako fotograf i ilustrator, a w 1983 roku napisała książkę "From A to Biba". Cztery lata później wyjechała do Miami. Tam zajęła się projektowaniem wnętrz, m.in. hoteli, restauracji, domów gwiazd, klubów. Nadal tworzy ubrania. Ostatnio podjęła współpracę z sieciówką Top Shop oraz supermarketami Asda. Wierną fanką jej projektów jest Kate Moss, która za oryginalne ubrania z kolekcji Hulanicki w stylu vintage płaci kilkaset funtów.

W 2012 roku podczas noworocznej ceremonii wynagradzania zasług, Hulanicka została odznaczona orderem Brytyjskiego Imperium (OBE) za swój wkład na polu mody. 
  
Barbara Hulanicki mieszka obecnie w Miami. W Polsce pojawia się niezwykle rzadko. Ostatnio gościła w 2012 roku na Art & Fashion Festival w Poznaniu. Prowadziła warsztat ilustracji mody. To już druga wizyta Barbary w Poznaniu przy okazji tego wydarzenia. Jej mąż zmarł w 1997 roku. Chorował na raka. Para ma syna - Witolda. Syn nie poszedł w ślady rodziców. Jest trenerem jogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz