wtorek, 17 grudnia 2013

Tomasz Ossoliński - praktyka czyni mistrza

Tomasz Ossoliński przygodę z modą na wielką skalę rozpoczął w wieku 16 lat. Ale szyciem zainteresował się znacznie wcześniej. W wieku siedmiu lat podglądał, jak na starej, walizkowej maszynie Łucznik, szyje jego babcia. 

Do mody, ciągnęło go od dziecka. Wybór technikum odzieżowego na Dąbrówce Małej w Katowicach wydawał się więc  naturalny. Tomek chciał z modą związać swoją przyszłość, ale chyba nie zdawał sobie sprawy, że pierwsze kroki zacznie stawiać aż tak szybko.

Do szkoły, do której uczęszczał zawitał jego autorytet i ówczesne guru mody Jerzy Antkowiak. Było to 25 maja 1993 roku. Tomasz postanowił pokazać wtedy swoją pierwszą kolekcję. Miał 16 lat.

Długo zastanawiał się, co zaprezentować przed Jerzym Antkowiakiem. Padło na gorsety, głównie przez wzgląd na niskie koszty szycia. Na pokazie zauważyła go Kalina Paroll, projektantka współpracująca z Antkowiakiem i skontaktowała później z hurtownią, która dostarczyła mu tkaniny na kolejną kolekcję. Tomasza, jeszcze wtedy ucznia technikum, zauważyła też Halina Szymura, dziennikarka katowickiego oddziału TVP i zaprosiła go do udziału w programie poświęconym balom lwowskim "Oj, ni ma jak Lwów". I tak młody Ossoliński zadebiutował na dużym ekranie.

Po maturze otrzymał propozycję objęcia stanowiska głównego projektanta w Zakładach Odzieżowych "Bytom". Tam zdobywał pierwsze szlify i uczył się rzemiosła. Rzucono go na głęboką wodę. Jednym z pierwszych jego zadań było stworzenie liczącej 300 projektów kolekcji garniturów. Miał na to trzy miesiące. Kolekcję zaprezentował podczas gali otwarcia Targów Poznańskich.

W 2003 roku miał swój pierwszy głośny pokaz "Godziny" w Warszawie w hotelu Europejskim. W tym samym roku dostał duże zlecenie z dwutygodnika VIVA. Na swoje piąte urodziny gazeta wymyśliła "czerwoną okładkę", na której pojawiło się 13 największych polskich aktorek ubranych w czerwień. Wszystkie kreacje Tomek uszył  i zaprojektował samodzielnie.

Dzisiaj Tomasz Ossoliński jest znanym i cenionym projektantem. Choć zaczynał od kolekcji gorsetów, od lat skupiony jest na modzie męskiej. Ale zdarza mu się projektować również dla kobiet, na specjalne wyjścia i okazje. To on ubrał Kubę Badacha na ślub z Aleksandrą Kwaśniewską. W jego garniturach często zobaczyć można Pawła Małaszyńskiego, Andrzeja Chyrę, Oliviera Janiaka, Bogusława Lindę i wielu innych.

O sobie mówi, że jest hedonistą. Kocha życie, naturę, morze i żwioły. Niedługo będzie o nim jeszcze głośniej, bo Tomasz został jurorem w programie "Project Runway", który już wiosną pojawi się w telewizji TVN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz