Ich poczynania z materiałem śledziło blisko 1,6 mln osób. "Project Runway" zakończył się oficjalnie 25 maja i już powoli widać jego efekty. Jakub Bartnik, zwycięzca pierwszej edycji programu, ubrał Małgorzatę Rozenek na finał "Bitwy o dom". W sukience jego projektu wystąpiła też Marta Bijon w finale "X Factor". W jednym z wywiadów zdradził, że zgłosił się do niego stylista Lady Gagi z prośbą o wysłanie mu ubrania dla piosenkarki. Wysłał. Na efekty będzie trzeba poczekać.
U Maćka również pracowicie. Efekty jego pracy można śledzić na stronie Showroom.pl - to tam Maciej sprzedaje swoje nowe projekty. Spotkać można go natomiast w Pracowni 61, mieszczącej się przy ul. Piotrowskiej 61 w Łodzi.
Co u reszty projektów, którzy wzięli udział w "Project Runway", czy program zmienił coś w ich życiu i jakie mają plany na przyszłość? Zapytałam u źródła! Zapraszam do lektury!
U Maćka również pracowicie. Efekty jego pracy można śledzić na stronie Showroom.pl - to tam Maciej sprzedaje swoje nowe projekty. Spotkać można go natomiast w Pracowni 61, mieszczącej się przy ul. Piotrowskiej 61 w Łodzi.
Co u reszty projektów, którzy wzięli udział w "Project Runway", czy program zmienił coś w ich życiu i jakie mają plany na przyszłość? Zapytałam u źródła! Zapraszam do lektury!
Mam dobrą wiadomość dla fanów Liliany Prymy. Projektantka zdradziła mi, że na jakiś czas zostaje w Polsce. Nie spowalnia. Program dodał jej jeszcze więcej siły i motywacji do pracy. - Jeśli chodzi o moje plany na przyszłość, to po finale mam jeszcze większą determinację do pracy. Zamierzam zostać w Polsce na jakiś czas, rozwijać tutaj swoją markę i promować dobry design w Polsce. Pracuje już
nad nową kolekcją, która ukarze się jesienią. W planie mam także współpracę z jedną z polskich marek. Pracuję także z
klientami indywidualnymi. Pracy jest teraz bardzo dużo i jest to
dla mnie bardzo intensywny okres w życiu. Moda to jednak mój wybór życiowy. Uczę się na niepowodzeniach i wyciągam z nich wnioski i pracuje jeszcze więcej, bo wiem, że na końcu tej drogi czeka sukces. Jak nie tym, to następnym razem - mówi Lila.
![]() |
fot. Dominik Nikonorov |
Sporo dzieje się u Mility, ale, jak sama przyznaje, to głównie zasługa jej długoletniej już obecności na rynku, mniej udziału w "Project Runway". - U mnie niewiele się zmieniło. Jak zwykle mam dużo pracy. Dostałam po
programie klika propozycji, ale przyznam, że własna marka absorbuje moją
całą uwagę i skupiam się tylko na tym. Prosperuję z własnym interesem
już prawie 10 lat i udział w programie nie był dla mnie szansą na
rozpoczęcie kariery, ale po prostu przygodą i zabawą. Właśnie wróciłam z pokazu we Wrocławiu, gdzie prezentowałam swoją,
jeszcze letnią kolekcję. Jestem w trakcie planowania i szukania
inspiracji do kolekcji wiosna-lato 2015, a najbliższą premierę planuję z
kolekcją jesienną. Jeśli się uda, to może po drodze jeszcze jakaś minikolekcja, ale zobaczymy :) - zdradza Milita.
Udział w programie zaprocentował u Natalii Ślizowskiej. Projektantka pracuje na pełnych obrotach. - Czy
zmieniło się moje życie? Może odrobinę... Pierwszy raz wysłałam sukienkę
aż do Filadelfii, więc nawet tam mam odbiorców ;) Poza tym ktoś z
Voice of Poland pyta o ubrania... Cieszę się, jak zawsze, że ludzie
niezywkli u mnie zamawiają. Ostatnio Pani, która jest muzykiem światowym i
gra na saksofonie :) Cieszy mnie to, bo moje ubrania zawsze muszą mieć
historie i sentymenty. Obecnie wytwarzam kolekcję letnią "Forgotten Place", inspirowaną
Łodzią. Gotowa już za tydzień, mam nawet pokaz jako gość, w łódzkim
konkursie, który wygrałam kiedyś jako młoda studentka... A tak
poza tym, to wracam od lipca do moich Lipek Wielkich (chociaż na
wakacje)... Ale bardzo wierzę, że w województwie lubuskim może żyć
projektant i funkcjonować. Poza codziennymi pracami, postanowiłam zrobić kilka dobrych
uczynków, bo wierzę, że dzięki nim wracają lepsze rzeczy. Postanowiłam
podarować młodym osobom w miejscu, w którym mieszkam bezpłatne
warsztaty. Chcę pokazać im kilka sposobów na wykonanie szybkiej torby,
farbowanego t-shirtu, dresowych spodni, komina czy samodzielnego
drukowania tkaniny. Ostatnio też miałam zaszczyt zasiąść w jury małego
konkursu wśród harcerzy. Zwycięzcy będą realizować ze mną wymarzoną
skórzaną apteczkę dla swojego zastępu. To bardzo małe rzeczy, ale dla mnie bardzo ważne...Poza
tym spędzam ostatni miesiąc w łódzkiej ASP, czyli żegnam się z
najwspanialszą uczelnią w Polsce. Pewnie nigdy już nie będę rzeźbić,
szyć dziwnych rzeczy czy malować obrazów. A plan na najbliższą przyszłość, czyli na lipiec...Ruszam z moim
biznesem ubraniowo-torebkowym, bo pora się ogarnąć :D Ale często też
robię meble dla sklepu mojej mamy. Szyję tapicerki itp. - mówi Natalia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz