czwartek, 23 stycznia 2014

Jerzy Antkowiak - tworzył Modę Polską

Jerzy Antkowiak urodził się w 1835 roku w Wolsztynie. Uczył się w tamtejszym liceum plastycznym, później, w 1953 roku, wyjechał na studia do Wrocławia. Choć jego ojciec chciał, by syn studiował prawo, Antkowiak zdecydował się na sztukę. Wybrał malarstwo architektoniczne ze specjalnością ceramiki na Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (dzisiejsza Akademia Sztuk Pięknych). Ale ani wtedy, ani długo później nie myślał o tym, że zostanie projektantem, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazywały.
 Pytany o to, kiedy odnalazł w sobie smykałkę do mody, nigdy nie potrafi podać jednej odpowiedzi. Może wtedy, gdy w wieku czterech lat biegał po sklepie z kapeluszami, który prowadziła jego matka, dobierając klientom wstążki? A może wtedy, gdy na procesji Bożego Ciała zachwycił się sypiącymi kwiaty dziewczynkami? Wyrwał jednej z nich koszyk i sam zaczął je sypać. Jak mówił w wywiadzie dla Moda.com.pl, być może już wtedy miał pęd do pokazów.

Do mody, choć jak mówi, dopiero z perspektywy czasu to zauważa, ciągnęło go też na studiach. Element ubrania domalowywał nawet, tworząc akty, prywatnie farbował sobie swetry i nosił się bardzo kolorowo, co kontrastowało z szarą, zniszczoną wojną Polską. Po studiach przeprowadził się z żoną do Warszawy. Szukał dla siebie pomysłu na życie i znalazł. Zupełnie przypadkiem zajrzał któregoś dnia do Pałacu Kultury i Nauki na wystawę Wzornictwa Przemysłowego, w ramach której odbywał się pokaz Mody Polskiej. Spodobały mu się modelki, wybieg, ale przede wszystkim gwiazdy obecne na pokazie. Wtedy poczuł, że to właśnie to, co chce robić.

Poszedł za kulisy, prosto do Jadwigi Grabowskiej, ówczesnej wtedy dyrektor w Modzie Polskiej i powiedział wprost, że moda jest dla niego wszystkim, że projektuje od dawna i chce z nią pracować. Zapytany przez nią o wykształcenie, powiedział, że skończył ceramikę, na co ona, że to się świetnie składa, bo brakuje jej serwisów do kawy. "Kazali mi przynieść rysunki, to zrobiłem je, nadpaliłem, zalałem kawą tu i ówdzie, pogniotłem... Żeby wyglądało na wynik co najmniej sześciu lat pracy, a nie dwóch nocy..."- wspominał ze śmiechem w wywiadzie dla Moda.com.pl.

16 lutego 1961 roku oficjalnie dołączył do zespołu Mody Polskiej. Grabowska długo odsuwała go od projektowania. Pełnił rolę asystenta. Jego pierwszy projekt to plakat z zaproszeniem na pokaz mody, dopiero kolejnym była mała czarna. W 1968 roku wraz z piątką projektantów stworzył nowy zespół w firmie i zaprojektował swoją pierwszą kolekcję, a od 1979 roku został w niej dyrektorem wzornictwa.

Swoją ostatnią kolekcję dla Mody Polskiej zaprojektował w 1998 roku. Już wtedy właścicielem Mody Polskiej był Kredyt Bank. Ostatni pokaz, jak wspominał Antkowiak, przypominał bardziej stypę, a po jego zakończeniu wszyscy się upili. To było pożegnanie z firmą. Projektant od nowego właściciela marki dostał propozycję pracy jako... magazynier.

Dzisiaj trudno zobaczyć go na pokazach mody, rzadko wypowiada się w mediach. Czyta książki, trochę pisze i odpoczywa, przede wszystkim od mody. Nie zmienia to jednak faktu, że jest nierozerwalnie związany z historią polskiej mody. A jego styl i kreska wyznaczały ponadczasowe trendy. 

W 1993 roku ukazała się jego książka "Sekrety modnych pań" (ISBN 83-85443-14-2), napisana wspólnie z Barbara Żmijewską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz