Od wtorku, 6 maja, trwa w Łodzi Fashion Week Poland. Impreza rozpoczęła się o godz. 10:00 szkoleniami i wykładami zamkniętymi. W dzień otwarcia, późnym wieczorem, prezentacji swoich kolekcji dokonali: Olga Churilova & Alexandra Pronyutkina, O’Blanc oraz Agatha Ruiz de la Prada. Pokaz Agathy był pokazem otwierającym łódzki tydzień mody.
Środa upłynęła pod znakiem Międzynarodowej Konferencji „Promocja polskiego przemysłu mody na rynkach europejskich”, natomiast wczorajszy dzień, można uznać za jeden z najważniejszych dla polskich projektantów. Swoje kolekcje, począwszy od godziny 11:00 w ramach Out of Schedule pokazywali: MoMi-Ko, Zwyrd, Katarzyna Górecka, Anna Kołodziejska i Romana.
Out of Schedule to segment, w którym do głosu dochodzą przedstawiciele modowej awangardy – projektanci łamiący przyjęte konwencje i poszukujący nowych środków wyrazu, akcentując to, co w modzie nietypowe, kontrastowe, kontrowersyjne. To platforma, na której przenikają się różne dziedziny sztuki, takie jak fotografia, muzyka, sztuki wizualne czy taniec.
MoMi-Ko postawiła na plisy i legginsy. Te ostatnie można było zobaczyć na spódnicach, tunice i spodniach. Swoją kolekcję Monika Misiak wzbogaciła o odważny zielony, kosmiczny kolor, który pojawił się na legginsach i transparentnych spódnicach. Inspirację do stworzenia kolekcji Monika przywiozła z Japonii. Zatytułowała ją „SEIFUKU: SAY WHAT? P.2”. Kolekcja miała odzwierciedlać codzienność japońskiej ulicy, dlatego można było zobaczyć m.in. spieszących do szkoły uczniów w mundurkach.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Po MoMi-Ko na wybiegu zagościł Grzegorz Marcisz, który działa pod marką Zwyrd. Kolekcja Grzegorza ma być odpowiedzią na brak tolerancji w Polsce wobec odmienności. Nazwa "Core" z ang. rdzeń, ma nawiązywać do tego, co skryte pod ubraniem. Na wybiegu dominowały kolory jesieni: pomarańcz, wyblakły fiolet, ciemno-granatowy dżins, czerń.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Najbardziej awangardową kolekcję pokazała Katarzyna Górecka. Na wybiegu dominowały bardzo ciemne kolory: czerń, bordo i tylko dwie białe sylwetki. Z projektów Kasi wyłoniła się kobieta bardzo silna, twardo stąpająca po ziemi, wojowniczka. Trudno się dziwić, skoro inspiracją projektantki była Hotaru, bohaterka mangi i anime.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Po Kasi Góreckiej przyszedł czas na Annę Kołodziejską. Projektantka przygotowała kolekcję dla młodych mężczyzn i... psów. Inspiracją w tworzeniu kolekcji była seria filmów o agencie 007. Do filmu nawiązują nadruki 3D, które widoczne są przez specjalne okulary oraz pękające nadruki na kurtkach, uzyskane dzięki technologii UV, które mają dawać wrażenie popękanej kliszy filmowej. Anna postawiła na nowoczesność i to w bardzo dobrym wydaniu.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Pokazy z segmentu Out of Schedule zakończyła kolekcja Katarzyny Romańskiej. Projektantka przy jej tworzeniu inspirowała się głównie Starym Testamentem, w którym żeńska natura wpisuje się w genezę milczenia. Pokaz był bardzo klimatyczny, same zaś ubrania niezwykle tajemnicze.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Od godziny 16:30 do 21:30 odbywały się pokazy Designer Avenue. Kolekcje prêt-à-porter pokazywali: Sowik Matyga, Kubatek, Marylaw, Aleksandra Kmiecik, Kędziorek i Miguel Vieira. Podczas pokazu Sowik Matygi, marki stworzonej przez studentki łódzkiego ASP Martynę Sowik i Milę Matygę, powiało ciepłem. Dziewczyny wprowadziły na wybieg dużo koloru, świeżości i luzu. Kolekcja zatytułowana "Samo", inspirowana było twórczością współczesnego amerykańskiego artysty - Jeana Michel'a Basquiat.
Po Sowik Matyga na wybiegu gościła kolekcja Moniki Kubatek. Można było zobaczyć przede wszystkim różnorodne materiały i wzory. Według projektantki rzeczy z nowej kolekcji są nieuchwytne, niedające się dokładnie określić. Ja, przeglądając zdjęcia, miałam wrażenie totalnego misz-maszu. I chyba trochę zabrakło mi motywu przewodniego, ale mam swoje trzy szare typy, które moim zdaniem, są dużym sukcesem. Jest to melanżowy płaszcz, szara sukienka na ramiączkach (cudo!) oraz sukienka koszulowa.
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
![]() |
fot. Łukasz Szeląg, mat. prasowe |
Po Sowik Matyga na wybiegu gościła kolekcja Moniki Kubatek. Można było zobaczyć przede wszystkim różnorodne materiały i wzory. Według projektantki rzeczy z nowej kolekcji są nieuchwytne, niedające się dokładnie określić. Ja, przeglądając zdjęcia, miałam wrażenie totalnego misz-maszu. I chyba trochę zabrakło mi motywu przewodniego, ale mam swoje trzy szare typy, które moim zdaniem, są dużym sukcesem. Jest to melanżowy płaszcz, szara sukienka na ramiączkach (cudo!) oraz sukienka koszulowa.




Następna była Maryla i jej kolekcja Puzzle. Ciekawe wtopione w ubrania nadruki i aplikacje puzzli urozmaiciły klasyczne fasony. Kolekcja odszyta jest z jedwabiów, wełen z kaszmirem, skór naturalnych i dzianin wiskozowych.


Bardzo kobieco zrobiło się na wybiegu, kiedy pojawiła się kolekcja Aleksandry Kmiecik. Motywem przewodnim kolekcji są wzory kwiatowe. Ola postawiła na prostotę, klasykę i wygodę.


Na koniec swój pokaz miała Joanna Kędziorek. To jedna z najzdolniejszych projektantek. Nie zawiodła i tym razem. Moje serce podbiły luźne, długie płaszcze.


Dzisiaj równie ważny dzień. Swoje kolekcje późnym wieczorem pokażą m.in. Pjotr Górski, Natasha Pavluchenko, Katarzyna Łęcka, Łukasz Jemioł. Harmonogram wszystkich pokazów znajdziecie tutaj. Przypominam Wam, że pokazy możecie śledzić na żywo. Wystarczy wejść w zakładkę "watch it live" na stronie FWP lub fan page'u. Dzisiaj startują o 11:30.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz