fot. Yeah Bunny |
Nawilżające spodnie pachnące malinami, buty o zapachu truskawek i t-shirty z zapachowymi nadrukami. Moda już nie tylko przyciąga wzrok, ale i działa na pozostałe zmysły.
Wszystko zaczęło się od Melissy. Firma rodem z Brazylii 30 lat temu wypuściła na rynek pachnące buty produkowane z gumy. Landrynkowy zapach, a przy tym niebanalna stylistyka i przyjazny środowisku materiał, z którego były zrobione, podbiły serca klientów. W ciągu 30 lat działalności, firma wyprodukowała niemal 50 mln par butów, które trafiły do klientów mieszkających w 80 krajachświata.
Pomysł działania na zmysły inne niż wzrok przyjął się w branży. W ubiegłym roku skorzystała z niego marka Wrangler, wypuszczając nową linię dżinsów – Denim Spa. Spodnie, mało tego, że pachną malinami, dodatkowo nawilżają nogi. Jest to możliwe dzięki zamknięciu w splocie włókien mikrokapsułek ze środkiem nawilżającym. Środek jest stopniowo uwalniany podczas kontaktu materiału ze skórą. Ponoć utrzymuje się nawet po kilku praniach. Później można dżinsy spryskać specjalnym sprayem, który przywróci ich nawilżającą moc.
Na naszym rodzimym rynku firmy też mają nosa do interesów. Zapachem wodzi klientów na przykład marka rodem z Rzeszowa - Yeah Bunny (cóż za przewrotna w wymowie nazwa!). Rzeszowscy projektanci oferują T-shirty z zapachowym nadrukiem. Pachną te koszulki, na których nadrukowano flakoniki perfum. Jestem ciekawa, czy śladem pachnącego trendu pójdą kolejne marki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz